Rozmowa z Aaronem Kelly, dyrektorem do spraw zarządzania produktem
Jaka jest Twoim zdaniem przyszłość oprogramowania spod znaku SolidWorks? Mam tutaj na myśli, czy dążycie w kierunku stworzenia systemu bezpośrednio konkurującego z chociażby CATIA, która jest oprogramowaniem niejako z innej półki, a należy przecież – tak jak SolidWorks – do grupy Dassault Systemem?
– SolidWorks nie zamierza konkurować z oprogramowaniem – jak słusznie zauważyłeś – z zupełnie innej grupy, innej kategorii. CATIA jest ogromnie rozbudowanym systemem z obszaru zastosowań PLM. Dedykowanym do wielu specjalistycznych zastosowań w różnych gałęziach przemysłu – ale raczej w konkretnych gałęziach: motoryzacja, przemysł lotniczy. SolidWorks mierzy gdzie indziej. Uderzanie w segment takich odbiorców jak użytkownicy CATIA nie jest naszym celem, nie tego chcemy. Nasze oprogramowanie chcemy sprzedawać projektantom i inżynierom pracujących dla małych i średnich przedsiębiorstw, realizujących bardzo różnorodne projekty, przedsięwzięcia.
Zadałem to pytanie, gdyż zapowiadana nowa wersja SolidWorks 2008 rozszerzona została o nowe możliwości, samo jądro programu zostało wzbogacone o nowe narzędzia serii „Expert”… To nie tylko zwiększa możliwości programu, ale także stopień jego skomplikowania.
– Wyzwaniem dla nas jest utrzymanie interfejsu użytkownika i w ogóle obsługi środowiska programu na możliwie intuicyjnym i przystępnym poziomie. (…) Przykładem działań zmierzających w tym kierunku jest znaczące ułatwienie obecne w nowej wersji, dające możliwość bieżącego śledzenia, w którym momencie procesu projektowania jesteśmy.
AARON KELLY, dyrektor ds. zarządzania produktem SolidWorks
SolidWorks współpracuje z wieloma dostawcami rozwiązań programowych wspomagających pracę inżynierów korzystających ze środowiska SolidWorks. Tym samym użytkownik otrzymuje wiele dodatkowych narzędzi. Z drugiej strony, niezależnie, SolidWorks dysponuje coraz większymi możliwościami. Dokąd to prowadzi?
– Ta współpraca wynika z faktu, iż nie możemy zrobić wszystkiego sami. Są takie obszary zastosowań CAD, specjalistyczne, o których – nie mamy pojęcia. A takiej funkcjonalności mogą oczekiwać nasi klienci. Dlatego mamy partnerów, którym udostępniamy kod programu, a do nich należy uzupełnienie, czy raczej – stworzenie osobnych programów lub nakładek pozwalających na przeprowadzenie tych wyspecjalizowanych etapów projektowania. Takie działania – zwiększają funkcjonalność naszych rozwiązań. I pozwalają wyjść na przeciw oczekiwaniom klientów. (…) A jednocześnie pozwalają na uniknięcie zbytniej, niepotrzebnej komplikacji oferowanego systemu.
Czy kiedykolwiek myśleliście nad stworzeniem, wypuszczeniem oprogramowania Open Source?
– Nie tylko myśleliśmy, ale nawet… stworzyliśmy takie produkty. Ale nigdy ich nie wprowadziliśmy do powszechnego obrotu. Pośrednią wartością wynikającą z oprogramowania OpenSource jest tworzenie społeczności zaangażowanej w jego tworzenie i propagowanie, ale także – obecność darmowego oprogramowania. Rozumiemy to – i wypuściliśmy serię darmowych narzędzi wspierających pracę inżynierów. Wymienię chociażby e-Drawings, DWGNavigator, produkty z serii Labs. (…) Jeśli ktoś opiera swoje rozwiązania na aplikacjach już istniejących – wtedy z jego punktu widzenia OpenSource ma sens. To dotyczy… naszych partnerów. Bycie partnerem nie kosztuje ich nic. Konkretnie: nie kosztuje ich nic budowanie własnych aplikacji w oparciu o nasz kod, o czym już wspomniałem. W taki też sposób idea ta znajduje swoje odzwierciedlenie w tym, co robimy.
Najnowsza, zapowiadana wersja SolidWorks 2008 dedykowana jest do współpracy z Windows Vista.
– Tak, dołożyliśmy i dokładamy wielu starań, by nowy program był w stanie w pełni wykorzystać możliwości wynikające z nowego systemu operacyjnego.
Co jednak z użytkownikami starszych wersji Windows? Ktoś mający zainstalowane Windows XP musi liczyć się z koniecznością zmiany systemu?
– Oczywiście nie! Dbamy o naszych użytkowników. Najnowsza wersja będzie pracowała nawet na Windows 2000. A użytkownicy Windows XP mogą być spokojni, iż SolidWorks 2009 także będzie na nich działał bez problemu. Między innymi dlatego staramy się współpracować bardzo blisko z Microsoft.
A co z innymi systemami? Np. z Linuksem?
– Postrzegamy go jako dobry system ale… do zupełnie innych zastosowań, np. do obsługi serwerów. SolidWorks dedykowany jest do środowiska Windows i nie planujemy jego dostosowywania do innych platform. Nie mieliśmy zresztą sygnałów o takim zapotrzebowaniu ze strony naszych użytkowników.
Pojawiły się informacje o problemach w pracy oprogramowania CAD w środowisku Windows Vista, w tym także oprogramowania SolidWorks. O spadku wydajności wynikającym…
– … między innymi z problemów ze sterownikami kart graficznych. Tak, słyszeliśmy o tym, ale podjęto już prace zmierzające do rozwiązania tego problemu. Sądzę, że będą to przejściowe trudności. Leżące po stronie dostawców podzespołów – i konieczności opracowania nowych, lepszych sterowników.
Czy możesz mi powiedzieć trochę więcej na temat DFM?
– Oczywiście. Projektowanie pod kątem wytwarzania (Design For Manufacturing) powstało przy współpracy z TekSoft, wspierającym nas w dziedzinie CAM i wytwarzania. Pracowaliśmy razem i stworzyliśmy DFM Express, produkt łączący cechy oprogramowania CAD i CAM. Jak, w jaki sposób projektant postrzega problemy wynikające z procesu produkcji i konieczności wytworzenia danego elementu.
To jest to, o czym pisaliśmy na naszych łamach już w zeszłym roku: nie wystarczy skupić się tylko na projekcie, trzeba myśleć też o tym, co później sam projekt czeka, jaka będzie droga do finalnego produktu.
– Właśnie, należy spojrzeć na cały łańcuch, na cykl życia produktu: zaczyna się od projektu – obszar CAD, potem dochodzi konieczność stworzenia prototypu i produkcji – obszar CAM. Na jakim etapie naniesienia niezbędnych poprawek możliwe będzie poniesienie najniższych kosztów z nimi związanych? Oczywiście – na etapie projektowania. A taką możliwość daje właśnie DFM Express.
Rozmawiał Maciej Stanisławski
Nowy Orlean, 6.02.2007 r.