Cóż zrobić wobec braku zainteresowania i chęci współpracy ze strony krajowego przemysłu? Poszukać partnerów za granicą. Zakładom Lotniczym z Bielska-Białej udało się to na Słowacji
ORKA podczas prezentacji w locie. Widoczne wyposażenie optoelektroniczne zawieszone pod kadłubem
19 października 2006 roku w zakładach Letecke Opravovne Trencin szefowie spółki Margański & Mysłowski Zakłady Lotnicze z Bielska-Białej zaprezentowali samolot EM-11C. Propozycja strony polskiej trafia w potrzeby zakładów LOTN, poszukujących wyrobu finalnego. Zakład w Trencinie zajmował się głównie remontami samolotów MIG-29, śmigłowców Mi-17 oraz Mi-24, jednak w obliczu spadku zapotrzebowania na tego typu usługi, LOTN postanowił znaleźć sposób na zapewnienie sobie dalszej egzystencji. Duży potencjał zakładów, zdolność do wykonywania na miejscu wszystkich elementów mechanicznych, jak chociażby podwozia do Orki (EM-11C) i przeprowadzania finalnego montażu idealnie uzupełnia możliwości wytwórcze spółki Margański & Mysłowski Zakłady Lotnicze. W Polsce powstawać będą elementy płatowca wykonywane z kompozytów. U nas również prowadzone będą wszelkie prace projektowe. Końcowe obloty gotowych egzemplarzy przeprowadzane będą na Słowacji – ze względu na usytuowane na terenie zakładów LOTN trawiaste i betonowe pasy startowe.
Pierwsze konkretne decyzje zapadną na wiosnę br. Większość szczegółów została ustalona, pozostaje jedynie podpisanie umowy, a będzie miało ono miejsce po obraniu przez LOTN nowej rady zarządczej. Zgodnie z zapewnieniami Edwarda Margańskiego, Orka uzyska w połowie roku świadectwo typu. Tym samym otwarta zostanie droga do uruchomienia jej seryjnej produkcji.
Mimo, iż przygotowywana do wdrożenia wersja wyposażona została w silniki Lycoming, nie zapomniano o pierwszej wersji Orki wyposażonej w napęd Rotaxa. Ponieważ istnieje duże zainteresowanie samolotem w tej pierwszej, mniej skomplikowanej (i tańszej) wersji, Zakłady Lotnicze rozważają możliwość uruchomienia produkcji zestawów do samodzielnego montażu.
ms