John Dodge,
redaktor naczelny
Design News, USA
Każdy, kto miał okazję podróżować londyńskim metrem, słyszał ostrzeżenie: „Uwaga na szczelinę”. Tak zwana szczelina, luka – przestrzeń między wagonem a peronem – jest niebezpieczna i niezbadana. Tam czai się niebezpieczeństwo.
Cóż, przewodniczący Ośrodka Badań Motoryzacyjnych (Center for Auto Research), David E. Cole, spytany przez studentów inżynierii na University of Michigan, na czym powinni skoncentrować swoją energię, udzielił bardzo podobnej rady. Oto, co im powiedział: Badajcie to, co znajduje się między dziedzinami. Wchodźcie w luki, w których w przyszłości powstanie coś wielkiego. Ale luka Cole’a, choć kryje w sobie ryzyko związane z nieznanym, jest trochę inna, niż luka w londyńskim metrze. Edukacja inżynierska tradycyjnie koncentruje się na pojedynczej dyscyplinie, więc rada Cole’a może brzmieć jak herezja. Pracowałem z inżynierami-elektrykami, którzy niechętnie wychodzili poza swoje wąskie specjalizacje w ogromnym spektrum elektrotechniki. Ale to się zmienia.
Cole wygłosił swoje uwagi w „punkcie zerowym” Forda w Dearborn w stanie Michigan, gdzie 9 września rozpoczęły się targi Mechatronics Expo zorganizowane przez Design News. Po drugiej stronie ulicy znajduje się światowej klasy muzeum Henry’ego Forda i Greenfield Village. Zatrzymaliśmy się w założonym 77 lat temu przez Henry’ego Forda hotelu Dearborn Inn. Budynki Forda ciągną się wzdłuż Oakwood Boulevard. A nieco dalej, w górę ulicy w Detroit, borykająca się z trudnościami GM miała 16 września świętować swoje setne urodziny. Ile firm założonych w ciągu ostatnich 10 lat będzie istnieć 100 lat od założenia? Całkiem możliwe, że żadna, ale to jest dygresja.
Mechatronika mówi wprost o „badaniu przestrzeni między dziedzinami” lub może, bardziej precyzyjnie, zagadnień leżących w środku kilku dziedzin. A mechatronika wzbudza głęboki oddźwięk w przemyśle motoryzacyjnym, gdzie zastosowanie ma każdy typ inżynierii, jaki tylko można sobie wyobrazić. Cole, inżynier mechanik i emerytowany profesor nadzwyczajny na University of Michigan, posunął się bardzo daleko, przewidując nawet, że tradycyjne dyscypliny inżynierii mogłyby całkiem odejść w zapomnienie, tak samo, jak niegdyś powszechnie wyznawane poglądy w przemyśle motoryzacyjnym zostały przewrócone do góry nogami. Bariery i granice przestają istnieć.
To nie znaczy, że różne dyscypliny inżynierii mają taki sam ciężar gatunkowy i można je scalić w coś zwanego mechatroniką. Andrzej Pawlak, nowy kierownik ds. rozwoju działalności w firmie Delphi, przemawiał po Davidzie Cole, zaś jeden ze slajdów z jego prezentacji przedstawiał ostry wzrost ilości patentów w dziedzinie elektroniki, których szczytowa liczba w roku 2005 przekroczyła 80 000. W dziedzinie patentów mechanicznych nastąpiła stagnacja i ich liczba pozostaje na poziomie 5000 rocznie od roku 1986, podczas gdy patenty w dziedzinie sterowania i technologii komputerowej (które prawdopodobnie można by dodać do elektroniki w ogólności) wykazują solidny wzrost. Innymi słowy, komputery, elektronika i sterowanie łącznie stanowią 97 procent patentów lub innowacji od roku 1986, zaś mechanika zaledwie 3 procent.
Treść porady Cole’a wyraźnie współgra z niektórymi z jego nowych sloganów dla nowego modelu biznesowego w przemyśle motoryzacyjnym: „zwiększanie uprawnień, zaufanie, zespoły, współpraca i ograniczanie biurokracji” w przeciwieństwie do starego: „kontrola, legalistyczny, indywidualny, praca na całe życie i odchudzony”. Brzmi jak dobro przeciwko złu, prawda? Wolny rynek sprawia, że mamy krótką pamięć.
Wszyscy mieszkańcy okolic Detroit wiedzą, co muszą zrobić firmy motoryzacyjne, ale przepaść między wiedzą, a realizacją często wydaje się niemożliwa do pokonania. Inżynierowie wiedzą, co robić i są raczej otwarci na sugestie, które wprowadzą ich na właściwą drogę. Co ciekawe, szkoły uwzględniające mechatronikę w swoim programie i wysyłające studentów „w lukę” nie są zbyt dobrze znane, choć mogliście o nich słyszeć, jeśli mieszkacie w ich okolicy. Lawrence Technological University i CSU Chico na przykład oferują studia zakończone uzyskaniem stopnia naukowego. Możecie się założyć, że niektóre z bardziej prestiżowych, choć niekoniecznie dalekowzrocznych uczelni w dziedzinie edukacji inżynierskiej wkrótce zaczną interesować się „lukami”.
Piszcie na adres john.dodge@reedbusiness.com i nie zapomnijcie przeczytać materiałów poświęconych ekologicznej inżynierii, jakie zamieściliśmy w tym numerze.
Autor: John Dodge