Sezon urlopowy za nami. Zdążyliśmy wrócić przed kolejną podwyżką cen paliw, mościmy sobie ciepłe gniazdka w otoczeniu spragnionych naszej obecności komputerów i wpatrujemy się z głowami pełnymi mniej lub bardziej trafnych pomysłów w ekrany migoczące wykresami, tabelami, projektami. Zawsze to lepiej spędzać czas w ten sposób, niż w pocie czoła w warunkach ekstremalnych głowić się, jak w przestrzeni kosmicznej usunąć awarię, która za sprawą naszych kolegów inżynierów dawno miała przejść do niezbyt chlubnej historii. Szczęśliwie wszyscy wrócili na Ziemię – wróćmy i my.
Zbliżająca się jesień już od kilku dekad przynosi obietnice targów, spotkań, imprez branżowych i konferencji. Podobnie będzie i w tym roku, z niewielką różnicą: zadebiutują targi i seminaria organizowane pod wspólną nazwą PROTECH’05. Nasza redakcja obejmie medialnym patronatem jedną z części – DESIGNTECH, poświęconą projektowaniu w dziedzinach mechaniki i elektroniki.
A skoro już o naszym piśmie mowa, to… zmiany, zmiany, zmiany! I chociaż w środowisku projektantów urządzeń elektronicznych coraz częściej przebąkuje się o tendencji do upraszczania ich obsługi nawet kosztem zmniejszenia liczby funkcji, możliwości czy tzw. gadżeciarstwa, w naszym Design tych “funkcji”… przybywa. Ale nie tylko.
Po pierwsze – zmieniamy cykl wydawniczy. Od września możemy z czystym sumieniem mówić o Design News jako o miesięczniku. Po drugie – dokonujemy małej rewolucji w układzie działów tematycznych i rubryk. Po trzecie – pojawiają się nowe działy: importowane zza oceanu “Kruczki i sztuczki w oprogramowaniu” i nasz rodzimy “Test redakcyjny”. Czy spotkają się z równie ciepłym przyjęciem z Państwa strony, co sam Design News – czas pokaże. I wreszcie… raporty. W tym wydaniu prezentujemy zapowiadany jeszcze w czerwcu raport na temat oprogramowania dla inżynierów projektantów, a za miesiąc – kolejny, na temat dostawców i producentów elementów oraz podzespołów szeroko rozumianej elektroniki.
Wspomniane raporty nigdy nie uzyskałyby takiego kształtu, gdyby nie współpraca producentów oprogramowania, decydujących się na wypełnianie wysyłanych przez naszą redakcję ankiet, stanowiących trzon publikowanych materiałów.
A i sam miesięcznik pewnie wyglądałby zgoła inaczej, gdyby nie Państwa cenne listy z uwagami umożliwiające nam wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom czytelników. I tego ostatniego postaramy się trzymać.
W imieniu zespołu
Maciej Stanisławski
sekretarz redakcji